Michale.
Pamiętasz może czasy, kiedy uczęszczałeś do szkoły? Przypomnij sobie, o tym
traktuje ta historia.
Była
Twoją sąsiadką, pamiętasz? Na obrzeżach Bydgoszczy mieliście tylko siebie
nawzajem. Co z tego, że Ty miałeś siedem lat, gdy ona się urodziła? Przyjaźń z
tą małą dziewczynką była przecież dla Ciebie ważna. Pamiętasz, jak ostatniego
sierpnia, przed jej pierwszym pójściem do szkoły, jej mama poprosiła Cię, żebyś
jej pilnował? Żebyś pomógł tej małej dziewczynce wsiąść do autobusu i z niego
wyjść? W zimie pomóc rozsznurować niebieskie trzewiczki i zawinąć szalik wokół
szyi?
Zgodziłeś
się. Była Twoją małą maskotką o imieniu Lecia. Chociaż koledzy śmiali się, gdy
po lekcjach biegłeś na świetlicę w
drugim budynku, również należącym do Zespołu Szkół numer dwa imienia Marii Konopnickiej
w Bydgoszczy. Uśmiechem i dobrym słowem sprawiłeś, że nie bała się Ciebie,
ósmoklasisty. Odbierałeś ją, bo rodzice pracowali od rana do nocy. I jej i
Twoi. Brałeś ją za rączkę i prowadziłeś do szatni, gdzie pomagałeś zawiązać na
kokardkę adidasy i zapiąć kurtkę pod samą szyję, gdy wiał wiatr i było zimno.
Często
też prosiła Cię, byś poprawił jej warkocza, który się rozwalił po całodziennej
zabawie z dziećmi. Wtedy brałeś do ręki jej gumkę do włosów i spinałeś
wysokiego kucyka, bo nie potrafiłeś robić nic innego. Ale i za to była Ci
wdzięczna, wiedziałeś to, gdy w ramach podziękowania dawała Ci buziaka w
policzek.
Gdy
już byliście gotowi do wyjścia, chwytała Cię za rękę i maszerowaliście na
przystanek. Twoi koledzy się śmiali, że masz dużo młodszą dziewczynę, że lubisz
smarkule. Bo Ty byłeś prawie dorosły. A ona? Ona miała siedem lat. Uwielbiałeś,
gdy patrzyła na Ciebie swoimi wielkimi niebieskimi oczami w kształcie migdałów.
-
Michał, kiedy przyjedzie ten autobus? – pytała Cię w zimie, tupiąc nóżkami gdy
zaspy były ponad półmetrowe, komunikacja opóźniona. Wtedy dawałeś jej swój
szalik, by zawinęła się jeszcze bardziej i nie zmarzła.
-
Lecia, na miłość boską, przestań podskakiwać, bo upadniesz – często zdarzało Ci
się ją upominać.
Ale
miałeś do niej wiele czułości i przywiązania. I na swój pokrętny sposób ją
kochałeś, prawda? No, bo czy da się nie kochać uroczej siedmiolatki, którą była
Lecia? I w duchu zastanawiałeś się, jak jej powiedzieć, że niedługo, za rok,
może za trzy, wasze ścieżki się rozejdą, bo chcesz się zająć siatkówką na
poważnie.
_________________________________________________________
Myślałam, myślałam i w końcu wymyśliłam.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba, hm?
No, ja nie umiem prowadzić jednego bloga, bo za mało pisania xD
+ macie, tak przed moimi urodzinami
Bardzo, ale to bardzo mi się podoba :) czekam na więcej ;)
OdpowiedzUsuńOraz wszystkiego najlepszego :)
Wszystkiego najlepszego Tysiu :-*
OdpowiedzUsuńPodziwiam Michała, bo rzadko który chłopak w jego wieku, tak by się zachowywał :-) niektórzy to nawet młodszą siostrę mają gdzieś. Biedna będzie, jak zostanie nagle sama
Hepi berzdej tu ju! :)
OdpowiedzUsuńFajny ten Michał :D
Ale mi sie podoba! Niby takie proste, a takie cudowne!
OdpowiedzUsuńMichał jest fantastycznym nierodzonym starszym bratem. Nie przejmuje sie opinia kolegow, nie wstydzi sie dziewczynki. Sam oddaje jej swoj szalik. Troszczy sie o nia. Jest bardzo dojrzaly jak na swoj wiek, a to podobno dziewczynki szybciej dorastaja ;-)
Ach, zapomniałam!
UsuńWszystkiego dobrego! :-*
Jak wczoraj miało być jutro to jest to już dziś :))
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego !!! :-*
Kurcze, zaintrygowało mnie to, tak zaciekawiło ;)
Czekam na kolejne wpisy :-*
Całuje :-*
To jest genialne ! AAA czyta mi się tak lekko i zwiewnie ! :> Podoba mi się starsznie :)
OdpowiedzUsuńHej ;) Zapowiada się ciekawa historia, bo od dzieciństwa Michał był dla Arlety kimś bardzo ważnym, ciekawe jak to wszystko się potem potoczy ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne rozdziały :)
I spóźnione, ale szczere, wszystkiego najlepszego! :*
Ciekawie się zapowiada i ja tu będę:)
OdpowiedzUsuńDorosłość Tysiu to trudna sprawa:)
Mi również bardzo podoba się to opowiadanie. Cieszę się, że w końcu znalazłam trochę czasu i mogę przejrzeć Twój dobytek, a co za tym idzie, nieco rozbudować swoją listę z opowiadaniami. Do tej pory nie miałam okazji przeczytać wielu historii Twojego autorstwa, więc już teraz się poprawiam. Za chwilę zapiszę się do informowanych. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo mi się podoba i czekam na więcej...ach ta różnica wieku:) Michał jako uroczy "starszy bart" <3 zakochać się idzie;)
OdpowiedzUsuńCzas nadrobić zaległości i przeczytać pozostałe Twoje opowiadania.
Pozdrawiam
Perla
Wzięłam się w końcu w garść by ponadrabiac zaległości. :D Opowiadanie się zaczyna kapitalnie i na pewno będę tutaj zaglądać. Wyobraziłam sobie takiego Wianiara z troską zajmującego się siedmiolatką! Fajnie że Michał miał do niej takie podejście. Czekam na wiecej!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
Paulka