Nic nie wydarzyło się naprawdę.
Całkowita fikcja literacka.

Wszelkie zdjęcia: tumblr.com

poniedziałek, 21 lipca 2014

1.

                               Michale. Pamiętasz może czasy, kiedy uczęszczałeś do szkoły? Przypomnij sobie, o tym traktuje ta historia.
                               Była Twoją sąsiadką, pamiętasz? Na obrzeżach Bydgoszczy mieliście tylko siebie nawzajem. Co z tego, że Ty miałeś siedem lat, gdy ona się urodziła? Przyjaźń z tą małą dziewczynką była przecież dla Ciebie ważna. Pamiętasz, jak ostatniego sierpnia, przed jej pierwszym pójściem do szkoły, jej mama poprosiła Cię, żebyś jej pilnował? Żebyś pomógł tej małej dziewczynce wsiąść do autobusu i z niego wyjść? W zimie pomóc rozsznurować niebieskie trzewiczki i zawinąć szalik wokół szyi?
                               Zgodziłeś się. Była Twoją małą maskotką o imieniu Lecia. Chociaż koledzy śmiali się, gdy po lekcjach biegłeś na świetlicę  w drugim budynku, również należącym do Zespołu Szkół numer dwa imienia Marii Konopnickiej w Bydgoszczy. Uśmiechem i dobrym słowem sprawiłeś, że nie bała się Ciebie, ósmoklasisty. Odbierałeś ją, bo rodzice pracowali od rana do nocy. I jej i Twoi. Brałeś ją za rączkę i prowadziłeś do szatni, gdzie pomagałeś zawiązać na kokardkę adidasy i zapiąć kurtkę pod samą szyję, gdy wiał wiatr i było zimno.
                               Często też prosiła Cię, byś poprawił jej warkocza, który się rozwalił po całodziennej zabawie z dziećmi. Wtedy brałeś do ręki jej gumkę do włosów i spinałeś wysokiego kucyka, bo nie potrafiłeś robić nic innego. Ale i za to była Ci wdzięczna, wiedziałeś to, gdy w ramach podziękowania dawała Ci buziaka w policzek.
                               Gdy już byliście gotowi do wyjścia, chwytała Cię za rękę i maszerowaliście na przystanek. Twoi koledzy się śmiali, że masz dużo młodszą dziewczynę, że lubisz smarkule. Bo Ty byłeś prawie dorosły. A ona? Ona miała siedem lat. Uwielbiałeś, gdy patrzyła na Ciebie swoimi wielkimi niebieskimi oczami w kształcie migdałów.
                - Michał, kiedy przyjedzie ten autobus? – pytała Cię w zimie, tupiąc nóżkami gdy zaspy były ponad półmetrowe, komunikacja opóźniona. Wtedy dawałeś jej swój szalik, by zawinęła się jeszcze bardziej i nie zmarzła.
                - Lecia, na miłość boską, przestań podskakiwać, bo upadniesz – często zdarzało Ci się ją upominać.

                               Ale miałeś do niej wiele czułości i przywiązania. I na swój pokrętny sposób ją kochałeś, prawda? No, bo czy da się nie kochać uroczej siedmiolatki, którą była Lecia? I w duchu zastanawiałeś się, jak jej powiedzieć, że niedługo, za rok, może za trzy, wasze ścieżki się rozejdą, bo chcesz się zająć siatkówką na poważnie. 

_________________________________________________________
Myślałam, myślałam i w końcu wymyśliłam.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba, hm?
No, ja nie umiem prowadzić jednego bloga, bo za mało pisania xD
ale im szybciej wszystkie zacznę tym szybciej skończę i zwijam interes
+ macie, tak przed moimi urodzinami
to już jutro ._.

12 komentarzy:

  1. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba :) czekam na więcej ;)
    Oraz wszystkiego najlepszego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego Tysiu :-*
    Podziwiam Michała, bo rzadko który chłopak w jego wieku, tak by się zachowywał :-) niektórzy to nawet młodszą siostrę mają gdzieś. Biedna będzie, jak zostanie nagle sama

    OdpowiedzUsuń
  3. Hepi berzdej tu ju! :)

    Fajny ten Michał :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mi sie podoba! Niby takie proste, a takie cudowne!
    Michał jest fantastycznym nierodzonym starszym bratem. Nie przejmuje sie opinia kolegow, nie wstydzi sie dziewczynki. Sam oddaje jej swoj szalik. Troszczy sie o nia. Jest bardzo dojrzaly jak na swoj wiek, a to podobno dziewczynki szybciej dorastaja ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak wczoraj miało być jutro to jest to już dziś :))
    Wszystkiego najlepszego !!! :-*
    Kurcze, zaintrygowało mnie to, tak zaciekawiło ;)
    Czekam na kolejne wpisy :-*
    Całuje :-*

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest genialne ! AAA czyta mi się tak lekko i zwiewnie ! :> Podoba mi się starsznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej ;) Zapowiada się ciekawa historia, bo od dzieciństwa Michał był dla Arlety kimś bardzo ważnym, ciekawe jak to wszystko się potem potoczy ;)
    Czekam na kolejne rozdziały :)
    I spóźnione, ale szczere, wszystkiego najlepszego! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie się zapowiada i ja tu będę:)

    Dorosłość Tysiu to trudna sprawa:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi również bardzo podoba się to opowiadanie. Cieszę się, że w końcu znalazłam trochę czasu i mogę przejrzeć Twój dobytek, a co za tym idzie, nieco rozbudować swoją listę z opowiadaniami. Do tej pory nie miałam okazji przeczytać wielu historii Twojego autorstwa, więc już teraz się poprawiam. Za chwilę zapiszę się do informowanych. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo, bardzo, bardzo mi się podoba i czekam na więcej...ach ta różnica wieku:) Michał jako uroczy "starszy bart" <3 zakochać się idzie;)

    Czas nadrobić zaległości i przeczytać pozostałe Twoje opowiadania.
    Pozdrawiam
    Perla

    OdpowiedzUsuń
  11. Wzięłam się w końcu w garść by ponadrabiac zaległości. :D Opowiadanie się zaczyna kapitalnie i na pewno będę tutaj zaglądać. Wyobraziłam sobie takiego Wianiara z troską zajmującego się siedmiolatką! Fajnie że Michał miał do niej takie podejście. Czekam na wiecej!
    POZDRAWIAM
    Paulka

    OdpowiedzUsuń